środa, 10 sierpnia 2016

...i po referendum.

Będzie ze 2 miesiące prawie od omawianego w poprzednim poście lokalnego referendum ws. odwołania prezydenta Kielc, zapewne wielu zarówno z jego inicjatorów jak i przeciwników zdążyło w międzyczasie zapomnieć w zamroczeniu alkoholowo-narkotykowym, że coś takiego w ogóle miało miejsce stąd korzystając z politycznej kanikuły jaka właśnie nastała możemy już na spokojnie pokusić się o pewne podsumowanie :

- wprawdzie nie udało się obalić legalnie tyranii Lubawskiego, na co i tak były nikłe raczej widoki, niemniej pozytywnym zaskoczeniem dla mnie przynajmniej okazała się całkiem przyzwoita frekwencja, prawie 18% na wymagane 25% czyli blisko 28 tys. kielczan [ wobec ok. 40 tysięcznego progu ] poszło do urn z czego miażdżąca większość wprost lub jak niżej podpisany programowo oddając głos nieważny pokazała panu prezydentowi wała, dlatego w mojej opinii rzecz należy mimo wszystko ocenić pozytywnie choć nasz władca i pan z właściwą sobie chamską dezynwolturą oświadczył, że ''nic go to nie nauczyło'' [ ale tylko skrajny idiota -tka mógł na to liczyć ]. Warto przy tym nadmienić iż sprzeciw wobec dotychczasowej polityki miejskiej połączył najróżniejsze środowiska od lewa do prawa począwszy od lansiarskich pizdeczek z lokalnego ''zRazem'' [ początkowo bojkotujących inicjatywę przyłączywszy się do niej za pięć dwunasta, gdy zorientowały się, że mogą na tym jednak więcej stracić wizerunkowo niż zyskać ] i czerwonego, ubeckiego drobnomieszczaństwa SLD poprzez zwolenników PO, Nowoczesnej i resztę KODomitów po korwinowych kucy a nawet mohery i inny skrajnie prawicowy element jak ja:) 

Dlatego najbardziej referendum zaszkodziły wbrew pozorom wcale faktycznie kompromitujące często i odpowiednio nagłośnione w prasie lokalnej w przeddzień wybryki niektórych z jego inicjatorów [ o ile wspomniana w poprzednim poście sprawa odwożenia przez Maternę pijanych gości to jakaś wyssana z sędziowskiego fiuta bzdura to niestety jeśli idzie już o bicie przezeń swych kobiet czy mobbing ponoć coś jest na rzeczy ] lecz próby bezczelnego zawłaszczenia go przez partie polityczne, szczególnie dogorywające ugrupowanie miejscowych komuchów, które nachalnie lansując w przedagonalnych drgawkach [bez]radnego Chłodnickiego jaki buźką lowelasa z sexy zarostem namawiał z banerów by zagłosować na ''tak'' położyło w oczach nader wielu kielczan inicjatywę skutecznie od niej odstręczając. Stąd czerwony ciemniak Oleg Nadir Magdziarz Ibrahim El-Nur [ wiem, że to brzmi jak miano postaci z 1000 i 1 przepitych nocy a nie żywego człowieka ale naprawdę toto grasuje w kieleckiem i okolicach ] co jak słyszałem chciał zrobić Maxowi M. państwo islamskie z d... winiąc go za fiasko referendum grzebiące bodaj ostatnią szansę na wskrzeszenie zombie miejscowego SLD powinien taką razą zacząć od swoich towarzyszy partyjnych, zwłaszcza Szejny, który i tak wygląda już jakby codziennie regularnie obrywał z liścia od małżonki czy wspomnianego pięknisia, konkurencji dla dotychczasowego mistera regionu Jarubasa, a najlepiej niech sam palnie się w tępy łeb [ zresztą o ile mi wiadomo Chłodnicki mimo porażki i tak jest zadowolony, gdyż przy okazji stał się rozpoznawalny ''na mieście'' bo też i o to się tak naprawdę rozchodzi jeśli idzie o polityków, szczególnie lokalnych - czy ładnie prezentujesz się w garniaku i na banerze, o nic więcej ]. 

Niestety swoje dołożyli pod tym względem i niektórzy inicjatorzy referendum np. na ich fejsowym profilu natrafiłem na całkiem idiotyczną uwagę jakoby PiS i ogólnie prawica były ''jego - Lubawskiego znaczy - formacją'' - k..., jaką ''jego'' się pytam ?! Przecież onże sam oświadczył z charakterystyczną dlań bezprzypałową szczerością w jednym ze świeżo po wszystkim wywiadów iż ''jest kojarzony z prawicą'' jedynie ! I w rzeczy samej a najlepiej widać to było w całostronicowym ogłoszeniu na łamach ''Echa Dna'' jakie ukazało się tuż przed referendum i zawierającego piękną galerię lokalnych notabli oraz inszych celebrytów wspierających prezydęta namawiając wraz z nim do olania głosowania, kogóż tam nie było : obok faktycznie chodzącego szyderstwa z ''dobrej zmiany'' szefa PiS w regionie [p]osła Lipca nie zabrakło także poprzednika Wojciecha na stołku czyli Stępnia z SLD i Góździa z PSL oraz fashionistki Migoniowej stojącej na czele lokalnego oddziału fundacji jakiej fuhreruje były sędzia TK Stępień, który uprawia jawny niemal rokosz wobec obecnego ''kaczofaszystowskiego'' reżimu [ nawiasem ta ostatnia lansuje się na prowincjonalnych salonach w parze z krętem Tarczyńskim, kolejnym szemranym typkiem ze świętokrzyskiego oddziału partii rządzącej, można rzec iż piękny to przykład, że uczucie przełamuje nawet tak zajadłe podziały polityczne, niestety dla mnie jako skończonego cynika stanowi raczej symbol zblatowania miejscowych sitw ponad rzekomymi sporami ideologicznymi wykreowanymi na użytek wyborczej gawiedzi ]. Aby tego było mało swój głos ''za a nawet przeciw'' referendum dołożyli osobno jeśli nie znany to na pewno głośny lokalny działacz lewycy i jedyny w swoim rodzaju okaz chama Gierada srenior a także szef prywatnej rozgłośni ''FAMA'' oraz propagator JOW ''od zawsze'', pewnie jeszcze z czasów gdy sam był w partii, Jagielski Jan.

Owszem, wsparł Lubawhera jak zwykle jego przyszywany szwagier biskup Ryczan tyle, że na szczęście nie udało mu się zagłuszyć swym rykiem krytycznych głosów ze środowisk katolickich o czym za moment, przede wszystkim zaś jego eminencja emeritus żadną miarą nie stanowi postaci, którą można by jednoznacznie kojarzyć z prawicą choćby dlatego, iż jako miejscowy odpowiednik Glempa żywi podobne mu podejście do kwestii lustracji, sam słyszałem parę lat temu jak podczas kazania wciskał bierzmowanej młodzieży ordynarny kit, że żaden agent SB w Kościele nie przeszedł przez sito seminarium a było to już po głośnym w owym czasie ujawnieniu TW ''Filozofa'' czyli narcybiskupa Życińskiego i paru jeszcze hierarchów oraz znanych księży-kapusiów, tak więc nasz kapłan o mentalności prowincjonalnego plebana ni mniej ni więcej skalał świątynię bezczelnym kłamstwem. Poza tym w najbliższym otoczeniu włodarza Kielc nie brak tak ekscentrycznych z punktu widzenia katolickiej ortodoksji postaci jak Czesiek Gruszewski znany ze swego zamiłowania do orientalnych praktyk medytacyjnych itp. stąd nadany mu przez anonimowego złośliwca na jakimś forum trafny przydomek ''niezła feng szuja'':) Zresztą jaka to z nich ''prawica'' miałem okazję przekonać się tuż przed ostatnimi wyborami na pewnym spotkaniu w Kieleckim Centrum Kultury, otóż dotąd w ramach organizowanej tam od dobrych paru lat inicjatywy o pretensjonalnej nazwie ''salon bezsenność'' [ nie żartuję... czyż jest lepszy dowód zakompleksienia miejscowych pożal się elYt ? ] zbierającej mocno skisłą lokalną śmietankę lansowano takie kreatury jak Passent i jego córweczka a i sam Ojciec Nadredaktor kiedyś zstąpił we własnej osobie, jednak gdy zaczął dUć wiatr zmian nagle o cudzie cudów znalazło się i miejsce dla ''PiSowskiego profesora'' Andrzeja Nowaka promującego swą najnowszą, świetną skądinąd, pracę ''Pierwszy appeasement'' - nalazło się oczywiście i miejskich notabli z wiceprezydentem Sygutem i samym Lubawskim na czele choć co ciekawe nikt z nich nie chciał zasiąść na przedzie w miejscach zarezerwowanych dla ''vip-ów'' [ hłe hłe ], żaden też oczywiście dzioba nie otworzył aby zadać jakie pytanie z sensem do szanownego gościa natomiast po wszystkim pierwsi pchali się na wyprzódki z oślizgłymi duserami i kwiatkami by wylobbować sobie poprzez tych co mają dostęp do ucha prezesa i z których zdaniem się liczy zachowanie stołków, pazerne kurwie bez charakteru, żenada.

Tak więc wspomniany lokalny aktyw ''Razem'' bredził wypisując w przeddzień na swym profilu : ''12 czerwca pójdziemy wyrazić naszą dezaprobatę dla rządów Wojciecha Lubawskiego i prawicy, która go wyniosła do władzy'' co tym bardziej kompromitujące iż wcześniej sami powołali stronę o wymownym tytule ''Referendum ? Nie warto''... a powinni zdawać sobie sprawę z iluzoryczności stosowania tu ideologicznych podziałów skoro słusznie obśmiali politycznego wędrowniczka Siejkę, niegdyś szychę miejscowego SLD, później w PO by wylądować w końcu miękko u boku Wojtka, który załatwił mu fuchę w jednej z miejskich instytucji [ o ironio radny ten jako jedyny głosował przeciwko lansowanemu przez prezydenta przejęciu klubu ''Korona'', który stanowi do dziś prawdziwy cierń w tyłku dla finansów Kielc, ale to już temat na osobny wpis ].

Dlatego tak dobrą robotę wykonała ''niejaka Sołtysiak'' jak raczył wyrazić się o niej w przytoczonym wyżej wywiadzie Lubawski a najlepszym dowodem potężny ból d... o jaki go najwidoczniej przyprawiła, nawet jeśli jak bezczelnie sugerował upierdoliło jej się w głowie, że zostanie jakowąś moherową Hillary i w takim wypadku jej chore ambicje przyniosły dobry efekt, gdyż niezależnie od motywacji w rezultacie rozbiła wygodne w gruncie rzeczy dla obu stron sporu sprofilowanie go po linii prawica i Kościół [ za ] - lewica [ przeciw ], stąd wściekłość prezydenta tym bardziej iż jako znana lokalna działaczka katolicka zmobilizowała przy tym pokaźną grupę starszych i zachowawczych wyborców na których mógł dotąd polegać. Prawda bowiem wygląda tak, że mamy do czynienia z typową ''partią trzymającą za władzę'' a więc mówiąc wprost sitwą, gdzie liczą się jedynie układy towarzyskie i podział wpływów, mieszanie do tego jakiejkolwiek ideologii, obojętnie prawo- czy lewoskrętnej jest objawem zaślepienia o ile wręcz nie złej woli, no chyba że ktoś jest tępy jak Stan Bieniek, parasolidarnościowy leśny dziadek wyciągnięty z doopy na potrzeby referendum, którego rzyg mentalny pod adresem jego inicjatorów a przy okazji koncertowe wręcz wylizanie dupala prezydentowi wraz z rodzynami na glanc setnie mię ubawiło, gorąco zachęcam do lektury tego kuriozum na granicy autoparodii pokazującego przy okazji do jakiej nędzy uciekają się zwolennicy Lubawskiego i poziom, który prezentują - akurat tak się składa, iż parę lat temu miałem okazję wysłuchiwać napuszonych bzdetów tego niemal idealnego lokalnego klona ''Bolka'' więc spokojnie mogę orzec, że to zwykły tuman lub prowok a najpewniej jedno i drugie, w każdym razie przodującemu dotąd w wazeliniarskim wchodzeniu w prezydencki tyłek red. Natkańcowi przybyła poważna konkurencja:) 

Rzecz jasna jeśli idzie o masowanie ego Lubawskiego nikt nie przebije jego samego:) [ jakże tęskno mi za prezydencką stroną a zwłaszcza działem o wymownym tytule : ''myślę więc piszę''... ] co ślicznie widać w wywiadzie przeprowadzonym z nim tuż po wszystkim przez proreżimowy tygodnik ''eM Kielce'', niektórych zaniepokoiły padające w nim sformułowania od których faktycznie wieje grozą stalinizmu o jakowejś specgrupie powołanej przez wodza spośród podwładnych mu miejskich biurwokratów mającej ''badać w tej chwili wszystkie wpisy na portalach społecznościowych'' [ a więc mam już przej... i czekać tylko jak o świcie komando w kominiarkach wjedzie mi na chatę ], mnie jednak bardziej zaintrygowały dobitnie stawiane zarzuty o mętnych interesach kryjących się za całą inicjatywą, by nie zarzucono nam gołosłowności zacytujmy : ''I rzecz zasadnicza, której nie odpuszczę: kto naprawdę płacił za kampanię referendalną i w jakim celu? Ktoś wyłożył na nią duże pieniądze. Ustalimy kto, bo życie publiczne musi być transparentne.'' - piękne i jakże budujące, będziemy więc trzymać za słowo pana prezydenta skoro porwał się na tak poważne oskarżenia nie sposób tu odpuścić, jeśli o mnie idzie odczytuję to jako jawną niemal pogróżkę wobec jego dotychczasowego głównego sponsora Burszteina z którym ponoć mieli się poprztykać strasznie nie wiadomo o co o czym wspomniano w poprzednim wpisie, bo raczej ''bezpartyjny'' Suchański junior co to rzekomo miał biegać do referendarzy z reklamówkami pełnymi forsy jak wypisywał chyba w tripowym widzie jeden z nich jest na to za krótki a i po cóż miałby to czynić skoro także zblatowany z miejskim układem poprzez ''Koronę'' i nie tylko. Oczywiście idę o zakład, że mimo buńczucznych deklaracji Lubawhera iż on jest chłopak z Zagórskiej i nie da sobie podskoczyć skończy się na pogrożeniu paluchem a co najwyżej przeczołganiu jelenia z Centrum Analiz Strategicznych oraz właściciela knajpy Behemot, w rezultacie zaś wszystko pozostanie w jednej solidarnej mafijnej rodzinie, niemniej tym bardziej warto cisnąć go w tej kwestii.

Niestety ale należy w konkluzji zauważyć iż faktycznie obecny prezydent miasta nie ma za bardzo nawet z kim na miejscu przegrać, na pewno nie z tą bandą mapetów jaką stanowią [bez]radni miejscy wszelkich opcji opozycji nie wyłączając bo nie rozchodzi się tylko o rządzącą sitwę z Samorządu 2002, jowialne popierdywanie byłego przewodniczącego rady Boguckiego czy obezwładniającą głupotę Borowca bowiem tuman wygłosił na łamach ''Echa Dna'' po wszystkim dwa jawnie sprzeczne zdania pod rząd nawet tego nie spostrzegłszy, w stylu : ''Szukamy przyczyn referendum. Ale ich nie znajdujemy bo ich nie ma'' - to czemuś głąbie zawracasz głowę sobie i innym rozwiązywaniem kwestii o której z góry zakładasz iż nie ma sensu ?! Druga strona jednak jak powiadam wcale nie jest lepsza co doskonale widać było na przedostatniej przed wakacyjną przerwą sesji RM, gdy mieli deliberować w sprawie powiększenia długu miasta o kolejne 100 milionów a łącznie da już blisko 750 mln pokrywając jakie 3/4 budżetu, z czego połowa pójdzie na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów reszta zaś - proszę się nie śmiać - na ''wkład własny'', jedynym zaś właściwie uzasadnieniem tego procederu jest jak raczyła się wyrazić zarządzająca o zgrozo finansami skarbnik Nowakowa : ''no bo przecież wszyscy biorą''... Pisząc, że to było jak z groteski Mrożka czy Kafki obraziłbym obu takim porównaniem, nawet Bareja jest nadto, przypominało to raczej wulgarne, durne i nieśmieszne współczesne młode kabarety, rozrywkę dla głupków aczkolwiek mimo to pouczającą jako lekcja poglądowa bo gdyby ktoś tego nie obaczył bezpośrednio na sesji lub obserwując relację mógłby nie uwierzyć z jak niekompetentnymi tumanami obojga płci mamy tu do czynienia - blisko 2 godziny bili pianę w sprawie jakiejś pierdolonej ''młodzieżowej rady miasta'', która nie wiadomo właściwie po jaką cholerę jest potrzebna [ znając środowiska stojące za tym pewnie aby tumanić smarkaterię lewactwem korumpując pasożytowaniem na grantozie ] zaś gdy przyszło do pożyczki na niebagatelną sumę odpowiadającą blisko 10% budżetu nie wiem czy poświęcili na to z kwadrans, może dwa najwyżej a najdziwniejsze iż jedynym, który poczynił w tym wypadku jak i podczas całej sesji jakieś sensowne uwagi był radny Kędziora reprezentujący PSL, formację stanowiącą przecież polityczny odpowiednik barszczu Sosnowskiego, któremu wprawdzie jakiś buc z prezydium nie omieszkał w kontrze dosrać iż buczy o ''rolowaniu długu'', prawilnie zresztą, sam zaś pozaciągał kredyty dziesięciokroć przewyższające zadeklarowany w oświadczeniu majątek a i ja tak się akurat składa mógłbym dorzucić parę iście hardkorowych opowiastek z czasów jego ''burzliwego dorastania'' oględnie zowiąc, niemniej gwoli uczciwości należy rzecz odnotować, podobnie jak i to, że radne PO zajadle ujadające dopiero co w sprawie sejmiku gówniarzy i przodujące zwykle w krytykowaniu Lubawskiego tu akurat siedziały cicho. 

Jednak szczyt absurdu osiągnięty został dopiero w momencie, gdy pan Adamczyk, niedoszła ''nadzieja Kielc'', który reprezentując podczas ostatnich wyborów na prezydenta miasta SLD zdołał urwać całkiem pokaźny procent głosów Lubawskiemu, zaczął chrzanić o powołaniu cmentarza dla zwierząt wraz z krematorium bowiem nachodzą go w tej sprawie jacyś idioci, o zgrozo ponoć znalazło się aż kilkudziesięciu takowych, strasznie przywiązani do swoich piesków czy padłych chomików a nie mają bidulki jak uczcić pupilów, przecież trza iść z postępem wyrażającym się nie tylko w stosunku do różnorakich mniejszości ale i reszty bydląt mniej lub bardziej pokrewnych nam gatunków ! K... mać, że tak szpetnie lecz na miejscu jak najbardziej zaklnę - stawiać podobne kwestie na forum i brać je w ogóle na poważnie można by gdyby nam się przelewało od nagromadzonego dobra którego nie mielibyśmy już na co wydawać, wtedy stać nas byłoby nie tylko na grobowce dla psów, kotów, ptaków, węży i wszelakiego robactwa jakie trzymają po domach zbzikowani często na punkcie zwierząt ich właściciele ale nawet na ufundowanie choćby kaplicy dla małżeństw gejów obojga czy płci wszelakich, gdzie radne Wojda z Zapałą mogłyby wziąć ślub jeśli tylko taka ich wola [ proszę bardzo, co innego neokolonialna adopcja ludzkich maskotek z trzeciego świata przez podobne pary ] nie w sytuacji jednak, kiedy zaczyna prześwitywać dno kasy i słychać coraz wyraźniej kroki zbliżającego się komornika, nieubłaganie nadciąga fiskalny sądny dzień, i to gdy dopiero co przyklepało się monstrualny w relacji do posiadanego, iluzorycznego coraz bardziej majątku kredyt na spłatę innych kredytów oraz ''wkład własny'' jakiego nie ma, jednym słowem będąc gminnym gołodupcem, psiakrew [ i niczego nie zmienia, że Adamczyk tutaj ''wstrzymał się'' co zresztą stało się już specjalnością radnych lewicy, bowiem milczenie także jest zgodą jak podczas sejmu niemego na ubezwłasnowolnienie a w dalszej perspektywie rozbiór, w tym wypadku kasy i przez to przypieczętowanie losu miasta ]. 

Nic dziwnego więc, że po czymś takim musiałem golnąć ze dwa solidne kielony dla otrzeźwienia paradoksalnie, niewątpliwie popełniłem błąd obserwując ten ponury spektakl trzeźwy jak świnia aczkolwiek nie ma co też schlewać się gdyż jak przytomnie zauważył znajomy wówczas mógłbym sądzić iż wszystko to uroiło mi się jedynie w pijanym widzie, jednak następnym razem będę musiał pierdolnąć wcześniej z lampkę-dwie białego wina choćby, inaczej nie rozbierosz. Stąd nie mam już ochoty pastwić się nad niedawną nadzwyczajną sesją podczas której radni przyklepali lekką rączką sypnięcie 2 mln z budżetu klubowi Vive tym razem, wprawdzie Wojda coś tam bąknęła o ''niedobrych doświadczeniach'' z procedowaniem w podobny sposób, gdy szło o pieniądze dla Korony zaś Gierada nadzwyczaj jak na niego sensownie zauważył cóż to za gospodarz z właściciela reprezentacji skoro za pięć dwunasta zorientował się iż brak mu kasy i na gwałt musi ratować się publicznym groszem niemal tuż po ''historycznym sukcesie'' naszych szczypiornistów, jednak żaden z radnych nie raczył podnieść kwestii, że tu rozchodzi się o grubszy szwindel iż powzięta przez nich jednogłośnie uchwała jest de facto NIEWAŻNA i to w świetle ustanowionego przez pożal się ''wysoką radę'' statutu [ wprawdzie dwie kadencje temu ale część z nich już wtedy posiadała mandaty ], który wyraźnie powiada aby obwieszczać publicznie o sesji na 7 dni przed w przypadku zwyczajnej lub co najmniej 5 jak niniejsza tymczasem ogłoszenie jej pojawiło się na stronie Urzędu Miasta dopiero w przeddzień, więc gdyby komuś chciało się użerać po sądach bez problemu mógłby ją zaskarżyć i przy pomyślnym biegu procesu unieważnić. Tylko ostrzegam, że to jakieś 3 lata w plecy lekko licząc a znając osławioną ''niezawisłość'' sądów mimo ewidentnego złamania w tym wypadku prawa można jeszcze skończyć obciążonym kosztami sprawy ale jak ktoś ma czas, ochotę i pieniądze a przede wszystkim nie boi się wyzwań droga wolna. Poraża wprost nonszalancja z jaką radni wespół z miejskimi urzędnikami szastają powierzonymi im pieniędzmi za które teoretycznie powinni być odpowiedzialni - tu se przelejemy tyle, tamtym przyznamy tyle pisanymi na kolanie uchwałami itd. tylko nie wiadomo skąd wyczarują choćby te brakujące pół miliona jakie zabrali ze środków na zimowe utrzymanie dróg by ratować tyłek panu Bertusowi, gdy globalne ocipienie dające nam właśnie popalić wyjątkowo chłodnym i deszczowym latem zwiastuje srogie mrozy, odbiorą żłobkom czy przypierdolą nowy podatek albo może wezmą kolejny kredyt co idzie im najsprawniej by posypać wtedy solą ulice ? W dodatku kompromitująca argumentacja Wojdy obnaża jej rzekomą opozycyjność, ile warte jest stawianie się przez nią Lubawskiemu i głośne bicie piany w sprawie ''Korony'' : a więc gdyby ta ostatnia odnosiła ''sukcesy'' będąc przeto ''doskonałą wizytówką miasta'' promując je tym samym gdzie się da warto by topić w niej kolejne miliony panno radno ?! Do cholery, niech ktoś wytłumaczy kobicie, że priorytetem miejskiej polityki nie jest finansowanie pieniędzmi podatników sportu obojętnie w jakiej on kondycji się znajduje zwłaszcza gdy jak ostatni żul jedzie się na ''chwilówkach'', które spłacać rychło będą Bogu ducha winne dzieci i krewni ! Ale o tym już w następnym wpisie:)


środa, 8 czerwca 2016

Głos wolny ws. referendum o odwołanie Lubawera.

Opinie krytyczne wobec obecnego prezydenta Kielc, mimo że często rozsądne i trafne, skupiają się jednak głównie na faktycznie nieciekawym oględnie zowiąc charakterze naszego włodarza mającym rzutować na styl sprawowania przezeń władzy i prowadzonej polityki miejskiej - niestety obawiam się iż rzecz sięga głębiej niż personalia, wygląda mi na to, że przypadek Wojciecha L. jest lokalną mutacją patologii o znacznie szerszym zasięgu co jednak oczywiście w niczym nie stanowi dlań usprawiedliwienia jako dobrowolnego jej beneficjenta, nie ciągnięto go przecież wołami aby nałożyć ''brzemię'' wojewody a później prezydenta miasta. Dobrze już przed paroma laty w czym problem ukazali lewacy z tzw. ''ruchów miejskich'', jakie wnioski z tego wyciągnęli to już insza inszość - akurat możemy obserwować na naszym podwórku smutny widok dogorywania tej idei, większość ich działaczy zgubiło parcie ku ''realnej'' [ czyt. zinstytucjonalizowanej ] polityce co w praktyce sprowadza się do smętnego dreptania na manifie za przewodem pewnej skompromitowanej do szczętu kreatury czy żałosnych prób zdyskontowania nakręcanych wcześniej jak widać nie całkiem bezinteresownie inicjatyw społecznych itp. choć przyznam, że niespecjalnie z tego powodu cierpię, cóż, nie mój cyrk nie moje małpy:) Tak czy siak trafnie w poniższym wykładzie ujęto sedno problemu - ''Miasto postindustrialne to miasto w permanentnym kryzysie'' :



- to tłumaczy obłędną spiralę zadłużenia, sam chory model [niedo]rozwoju miasta pozbawionego podstaw swej egzystencji, sensu właściwie wręcz je wymusza. Wyjaśnia także skąd biorą się te wszystkie idiotyzmy Lubawskiego o Kielcach jako ''mieście usług'' czy ''ośrodku kulturalnym'', okazuje się, że to nie objaw jego megalomanii a lenistwa umysłowego by nie rzec dosadniej, odtwórczego lansowania pomysłów zaczerpniętych skądinąd usłużnie jedynie wdrażanych na miejscu, wreszcie czyni jakoś tam zrozumiałym chocholi taniec miejskich urzędników wokół budżetu i ich ''gorączkę koncepcyjną'' przypominającą zataczanie się pijanego u płotu, jak i nieustanne puchnięcie wziętych z doopy ''muzeów kultur'' i ''centrów dialogu'' żerujących na kroplówce grantozy [ oczywiście, powtarzam, nie stanowi to żadnego rozgrzeszenia dla lokalnych włodarzy, nadal pozostaje otwartą kwestia czy w ramach tak niekorzystnego systemu można by jednak ugrać więcej, istnieją przykłady świadczące, że i owszem niemniej pytanie brzmi na ile zależy to od samorządu ]. Przypomnę jednak gwoli uczciwości iż formalnie rzecz biorąc rządzi Rada Miasta zaś prezydent jedynie wykonuje jej uchwały stąd nawet czyniąc poprawkę na realny układ sił i tak radni ponoszą przynajmniej część odpowiedzialności za obecny burdel tym bardziej, że mieli w przeszłości okazję i to niejednokrotnie spuścić Wojtka choćby za to iż o ile mi wiadomo ''Korona'' przez blisko 2 lata miała być finansowana całkiem nielegalnie z budżetu miasta zanim ''stało się to modne'' tzn. prawnie usankcjonowane. Jednak w ''złotej epoce'' magicznych chińskich inwestorów oraz radosnego zadłużania miasta żadnemu z tych krótkowzrocznych tumanów jakoś specjalnie to nie przeszkadzało, dopiero kiedy unijna kasa zaczęła płynąć nieubłaganie coraz cieńszym strumykiem a i kurek z kredytami począł się zakręcać przybywało wprost proporcjonalnie w coraz szybszym tempie ''przebudzonych'' niemal jakby objawił się nam w regionie jakiś finansowy Budda:) [ zresztą choć gros z nich to matoły jednak co cwańsi muszą mieć świadomość iż jeśli Wojtek w końcu popłynie to oni wraz z nim na wskutek opisanego mechanizmu stąd pewnie po to ta szopka aby mieć dupochron, że jakby co to nie my tylko ''głos ludu'' ]. Wreszcie wygląda na to, że niedorżnięta wataha SLD lansując zachęcającego na plakatach miłą buźką z sexy zarostem Chłodnickiego do głosowania ''odpowiednio'' na referendum próbuje zdyskontować je przejmując całe przedsięwzięcie, to samo na swój sposób czyni biegający ponoć z reklamówkami pełnymi forsy do jego inicjatorów ''bezpartyjny'' Suchański junior [ syn byłego prezydenta Kielc i senatora LSD ], idzie więc, że wielce ambitny pan Arkadiusz i reszta równie wybitnych lokalnych społeczników jacy stoją za obecną chryją wyjdzie na kompletnych leszczy, frajerów pracujących na powrót do polityki czerwonych krętów, nie darowałbym sobie zaś przykładając rękę do ożywienia postkomuszych zombie, niechże ''bój to będzie ich ostatni''. 

Dlatego co do referendum wybrałem iście salomonowe rozwiązanie : pójdę na nie bo popieram samą jego ideę wszakże oddam głos nieważny, gdyż podzielam zdanie jednego ze znajomych, iż w obecnej sytuacji odwołanie Lubawskiego to wręcz dlań przysługa, będzie mógł strzelić focha zgrywając kolejną z lokalnych prowincjonalnych primadonn co to na swych pluszowych krzyżach zmuszone są cierpieć towarzystwo miejscowej hołoty, zafundujemy mu w ten sposób jedynie upragnione wywczasy w ''wielkim świecie'' czyli krakówku lub u ''infantki'' oraz zięcia w ciepłym, kojącym stargane nerwy użeraniem się z niewdzięcznym ''ciemnogrodem'' klimacie, tam już do woli pielęgnować będzie urażoną dumę bowiem ''rzucał perły przed wieprze'' nasz wizjoner. Zresztą poniekąd sam Wojtek ułatwił mi podjęcie decyzji przysyłając zapewne poprzez swych przydupasów z magistratu na skrzynkę gustowną niczym lokalna pazerna działaczka PSL kartkę pocztową z hasłem przypominającym niesławne ''Don't give up - You're in Kielce !'' brzmiącym tym razem jakże oryginalnie : ''Kielce - nasza duma'' i głosem obywatelskiej ''zachęty'' od naszego włodarza na odwrocie : ''Popierasz mnie - nie idź na referendum. podpisane : Wojciech Lubawski'' [ a co ma u cholery do tego ''kielecka duma'' ?! i z jakich środków sfinansowano tą kuriozalną akcję ? ] Jeśli więc sam akt głosowania nawet jeśli nieważny ma oznaczać wypowiedzenie votum zaufania obecnym władzom miasta zarazem unikając przy tem przykrej konieczności firmowania działań bandy czerwonych sk... i lokalnych krętów to w to mi graj, bardziej nie mógł mnie pan zachęcić panie prezydencie, popędzę do urn jak na skrzydłach:) [ nawet jeśli ciut skacowany bowiem w przeddzień szykuje mi się niezła uroczystość wśród znajomych, ale to osobny temat ]. Jednego tylko nie pojmuję : skoro Lubawski jest tak mocny, cieszy się bezdyskusyjnym poparciem mieszkańców Kielc co faktycznie wyniki dotychczasowych wyborów samorządowych niestety potwierdziły, zaś inicjatorzy referendum to jedynie - jak usiłują przekonywać zwolennicy prezydenta - garstka pozbawionych większego znaczenia sfrustrowanych mąciwodów [ skądinąd złośliwie a trafnie określanych przezeń jako ''bezrobotni'' w nawiązaniu do uwikłania w przeszłości w mniejsze lub większe dile z magistratem ] to skąd w takim razie ten histeryczny wręcz ból d... ? Dlaczego Ryczan ryczy niczym ranny łoś po kniei gnający ? Jaki to tuman wykoncypował, że tak podłe, brudne zagranie jak wyciągnięcie błahego przewinienia i skazanie na niewspółmiernie surową karę akurat niemal w przeddzień referendum jego głośnego rzecznika jakim jest właściciel lokalnej knajpy ''Behemoth'':) Max Materna nie przysporzy jedynie sympatii tej faktycznie szemranej postaci i to nawet wśród ludzi, którzy nigdy jego fanboyami nie byli ani będą ? [ skądinąd gdyby okazało się, że wyrok w sprawie wydał dyspozycyjny psychopata, który sądził Kelthuza w I-ej instancji, a to całkiem możliwe bo to w jego stylu, pierdolnąłbym chyba ze śmiechu ]. W czyim zakutym łbie się toto ulęgło ? Oj panie prezydencie, na waszym miejscu solidnie przetrzepałbym tyłek któremuś z przydupasów [ stawiałbym na ''feng szuję'' ] co zapewne za tym stoi bo nie mam o panu aż tak niskiego zdania aby posądzać o równie nieczyste i przeciwskuteczne w gruncie rzeczy poczynania [ a może ? ]. Kwestię jak ''dobra zmiana'' ma się do dilów z Lubawskim czy regionalnym marszałkiem z PSL wiernym nieformalnemu hasłu tej partii-sitwy ''rodzina na cudzym'' uosabiającymi razem najgorsze patologie minionych rządów na szczeblu regionalnym pozostawiam na inną okazję, gdyż rozpatrywanie jej wykracza w gruncie rzeczy poza lokalne ramy, aczkolwiek wypada zaznaczyć w tym kontekście iż o ile jeśli idzie o politykę w wymiarze krajowym i międzynarodowym sprawa prezentuje się całkiem nieźle a wręcz wyśmienicie w porównaniu z poprzednią nędzą [ choćby niedawne przemówienie Kaczyńskiego na warszawskim zjeździe jego partii, zwłaszcza zawarty w nim mocny postulat wyrwania się ze statusu peryferiów ku centrum globalnego systemu świadczy dobitnie iż pan prezes dobrze odrobił lekcję i piszę to bez najmniejszej ironii ] to już niestety patrząc z naszej prowincjonalnej perspektywy rzecz wygląda wprost fatalnie - być może należy złożyć to na karb zdominowania miejscowego aktywu PiS przez miernoty z tzw. ''ligi północnej'' czyli nasze lokalne SS - Starachowic i Suchedniowa, chciałbym wierzyć, że gdyby działacze kierujący tym ugrupowaniem tutaj w większym stopniu wywodzili się z samych Kielc nie byliby może aż tak skłonni do kompromitujących geszeftów politycznych przynajmniej jeśli idzie o miasto, oby. Wreszcie rad bym się dowiedzieć o co tak strasznie pożarli się Lubawski ze swym dotychczasowym głównym sponsorem kampanii wyborczych Sławomirem Burszteinem, właścicielem firmy ''Formaster'' oraz jak głosi lokalna fama mocno ''kontrowersyjnej'' postaci, że ten wsparł rachityczną dotąd i skazaną wydawałoby się na porażkę inicjatywę referendum dając jej kopa i czyniąc je w ogóle realnym - to jednak zapewne ''wyjdzie w praniu'' już po.

Tak więc tak : referendum jako takie owszem bowiem przy całym moim daleko posuniętym sceptycyźmie co do ''rządów ludu'' i mitycznej ''mądrości'' wyborców skoro już jest ten samorząd i nie ma on być jedynie pustym słowem stanowiącym przykrywkę dla zblatowania lokalnych sitw niechże więc obywatele biorą jak największy udział w rządzeniu a przede wszystkim kontrolowaniu poczynań wybranej przecież przez nich władzy tak aby nie zbiesiła się zbytnio jak obecna nigdy nie zapominając skąd czerpie swój mandat. Wszakże apeluję by wyjść poza narzucany nam przez obie warte siebie strony sporu fałszywy wybór między ''tak'' a ''nie'' oddając programowo głos nieważny, pozwoli to nie tylko uniknąć męczącego a pozornego dylematu lecz przy tym może stać się jeszcze okazją do erupcji osobistej, zaangażowanej obywatelsko radosnej twórczości poprzez okraszenie karty do głosowania soczystymi, mocno niecenzuralnymi uwagami i deklaracjami politycznymi oraz obrazkami, ja w każdym razie tak właśnie uczynię i zachęcam do tegoż samego w najbliższą niedzielę. 

Na koniec mała porada dla tych którym moje argumenty przemówiły aby wasz nieważny głos był ważny, zresztą wskazówka znajduje się w instrukcji jaka zapewne z okazji referendum trafiła i do waszych skrzynek pocztowych, cytuję : ''Postawienie znaku X w obu kratkach lub niepostawienie go w żadnej kratce albo postawienie w kratce przeznaczonej na oddanie głosu innego znaku niż X powoduje nieważność głosu'' - a więc jak radzi autor poniższego artykułu najlepiej postawić profilaktyczne ''krzyżyk'' w obu kratkach wówczas zaś możecie już bez obaw zabrać się do ozdabiania waszej karty wizerunkami saren, jeleni, poroży czy inszych anatomicznych organów [ smok jak sądzę w jakiejkolwiek postaci jest dobrym pomysłem:) ] :

http://pikio.pl/jak-poprawnie-oddac-niewazny-glos-w-wyborach-tak-by-nie-zostal-sfalszowany/

ps. pragnę jeszcze zaznaczyć, że świetnie rozumiem tych co pałają słuszną żądzą odwetu i dania kopa Lubawskiemu za jego dotychczasowy arogancki charakter rządów stanowiący wręcz idealny przykład ''chamstwa państwowego'' w wymiarze samorządowym jak trafnie rzecz ujęto w poprzednim zamieszczonym na tym blogu tekście, niemniej zastąpienie jednej kreatury inną kanalią nie rozwiąże problemu a ten tkwi głębiej co na początku zasygnalizowałem. W dodatku patrząc na przebierających już nogami pretendentów do miana kolejnego lokalnego cudotwórcy i to co wygadują odchodzi mi całkiem ochota na jakąkolwiek, nawet ''dobrą'' zmianę - oto treściwe podsumowanie jednego z tych wizjonerów :

https://pl-pl.facebook.com/kenigjerzy/photos/a.741970012515089.1073741829.734077903304300/1175196265859126/?type=3

- k..., co oni mają z tymi lotniskami, to jakaś obsesja czy co ? [ pewnie dlatego tak odlatują:) ] Na dniach zaś gruchnęła wieść, iż jakoby Liroy także serio przymierza się do kandydowania na następcę Lubawskiego - a ponoć nie mogło być już gorzej...