piątek, 9 marca 2018

''Chrystus'' z UB [ o ''faktyszach'' Tokarskiej-Bakir ].

Niespełniony impresario i psychiatra w jednym Bogdan B. zorganizował w Kielcach trwającą cały miesiąc fetę z okazji obchodów rocznicy wewnątrzmafijnych porachunków między komunistami, których ofiarą padli tacy ''bojownicy o wolność i demokrację'' jak się teraz okazuje co ubek i złodziej cudzych konceptów Bauman [ w sumie skoro świeżo upieczony ''belwederski'' profesor Kik obalał od środka komunę to czemuż by nie ? ], w jej ramach min. dała występ mocno zleżała diva [prze]Trzepiecińska, której recital przyciągnął całkiem sporą grupkę emerytów poprzedzając spotkanie promujące dwa opasłe tomiszcza autorstwa Joanny Tokarskiej-Bakir, pracy wygląda na to niezamierzenie humorystycznej bowiem jakoby wykazującej, iż ''pogromu'' mieli dokonać poprzebierani za uboli ''faszyści'' z AK i NSZ:))) Zanim przejdziemy do srogiego orania ciężkich bzdur koniecznie należy zapoznać się z fachową, bezlitosną analizą dającą pojęcie o warsztacie ''naukawym'' badaczki :

http://kompromitacje.blogspot.com/2012/04/joanna-tokarska-bakir-cytuje-wojciecha.html

A tera do ad remu jako ojcowie powiedali - uprzedzam zapnijta ludziska pasy, będzie się działo : na wstępie należy zaznaczyć, że ''antropolożka'' nie wysiliła się małpując jedynie kocopoły grzane przez władzę ''ludową'' od początku rzekomego ''pogromu'', co nawiasem obala jedną z jej głównych tez jakoby taż władza chciała kompromitujący ją udział ''faszystów'' w UB zamieść pod dywan, bynajmniej - Cenckiewicz przypomniał już z rok temu zaczerpnięte z komuszych gadzinówek przykłady ówczesnego agitpropu o ''bandach andersowskich'' i ''faszystach z NSZ'', którzy wedle nich mieli dokonać mordu na Żydach niemal tuż pod oknami ubecji i pobliskiej siedziby sowieckich służb d. gestapo na ul. Solnej poprzebierani dla niepoznaki za uboli i milicjantów :


https://www.facebook.com/kenigjerzy/posts/1206393869406032

- ''chcieli wywołać anarchję'' faszoanarchiści jedni:) Ponieważ jednak rzecz była tak grubymi nićmi szyta, że nawet w tamtych czasach to by nie przeszło wszystko zwalono więc w końcu na ''antysemicki motłoch''. Tępa dzida łże też w żywe oczy przedstawiając renegatów z organizacji niepodległościowych służących w nich za ubeckie wtyki jako rzekomych ''infiltratorów'' komunistycznych organów represji wymieniając na ''dowód'' niejakiego Olszańskiego-Przybyłowskiego, który w rzeczywistości wkupił się w łaski swoich nowych panów ''po wkroczeniu Armii Czerwonej pomagając NKWD w likwidacji oddziałów AK i NSZ'' :

https://katalog.bip.ipn.gov.pl/informacje/61737

Niestety nie sposób umieścić tu na dowód fragmentu poniższych wydzielin mentalnych żywego dowodu nędzy [anty]polskiej hu...manistyki, odsyłam więc do lektury oryginału, polecam szczególnie passus na str. 6 o położonej w [pa]Górach Świętokrzyskich ''eksterytorialnej ubeckiej republice niezależnej w znacznym stopniu od Warszawy'' :

http://www.academia.edu/31434867/Z_Latourem_w_Kielcach.docx

- no proszę jaki cudny przykład ''autonomizmu świętokrzyskiego'', słynna partyzancka Republika Pińczowska blednie przy tym:) Ale to jeszcze nic, najlepsze dopiero przed nami - w wywiadzie dla ''Haggadnika pospolitego'' pieprzy jak poparzona o złym ubeku-endeku oczywiście i ''dobrym'' bo ożenionym z Żydówką i prawym [ ? ], który miał w resorcie nosić z tego tytułu ksywę ''Chrystus'' [ ! ], zapewne tylko dla bluźnierczego szyderstwa czego w swej tępocie nie jest świadoma, natomiast już całkiem kompromituje ją co pisze o kluczowym tu udziale sowietów, zacytujmy :

''Milicjanci rwali się do bicia Żydów. Ubecy, choć też nieświęci, starali się jakoś przeciwdziałać masakrze. Ale byli POZBAWIENI RADZIECKIEGO WSPARCIA. Rosjanie odmówili przysłania posiłków, bo nie chcieli zostać wkręceni w polską awanturę - TAK BALI SIĘ TŁUMU, ŻE NAWET NIE PRZYSZLI NA PLANTY W MUNDURACH.''

https://www.pressreader.com/poland/gazeta-wyborcza/20180217/281526521527649

Kto by pomyślał jaką straszną moc posiada tłum uzbrojonych tylko w gołe pięści, kije i kamienie antysemickich Polaków skoro potrafi strwożyć nawet gwałcących zwykle i rabujących bezwzględnie wszystko co się nawinie krasnoarmiejców z kałachami... Ja pier@%$, kto tej babie dał dyplom pytam się ?!? Jak w klasycznej dezinformacji miesza ordynarne łgarstwa z półprawdami i faktami niestety jakim była kolaboracja dość licznych Polaków z komunistami, w tym żołnierzy AK i nawet NSZ o BCH nie wspominając, część przewerbowanych musem ale i wielu dobrowolnie, sam od dawna głośno przypominam, że nie zrozumiemy dlaczego z takim oporem spotyka się nad Wisłą rozliczenie z komuną i skąd tylu u nas zaprzańców jeśli w końcu nie skonfrontujemy się zwłaszcza na prawicy z przykrą prawdą, iż jednak mieliśmy swoich Quslingów tyle że ''czerwonych'', polskim faszystom tym autentycznym z RNR Falangi prędzej zaś można wykazać kolaborację z ZSRR niż III Rzeszą [ o ironio losu oficerami prowadzącymi Bola Piaseckiego i jego towarzyszy byli żydowscy ubecy jak osławieni Reich-Ranicki czy Luna Brystygierowa ] nie w tym więc problem. Ponieważ nie ukrywam a wszem głoszę, że moje miasto to nie żaden tam Kleryków a Ubeków i jak resortem stało tak stoi, stąd nawet podpisałbym się pod stwierdzeniami o lokalnym ''mafijnym układzie'' i konstytutywnym dlań mordzie założycielskim jakim był rzekomy ''pogrom'' - w istocie komunistyczna zbrodnia za co najmniej przyzwoleniem sowietów a najprawdopodobniej na ich rozkaz - gdyby nie padały w tak zakłamanym kontekście. Naprawdę trzeba posiadać zawartość koszarowej latryny pod czaszką by bezczelnie twierdzić z miedzianym czołem, że w rok zaledwie po wojnie kiedy kraj de facto był sowiecką kolonią radzieccy tajniacy i wojskowi ''nie chcieli wtrącać się w polskie awantury'' !!! Dość licznym Polakom niestety powtarzam przypadała w owym czasie zwykle jedynie rola askarysów, najemników na obcych usługach i figurantów takich jak przedwojenny jeszcze sowiecki agent [ i gestapo ale to osobny temat ] Rola-Żymierski, wszystkie kluczowe stanowiska dowódcze szczególnie w wojsku były poobsadzane sowieciarzami zaś bezpiece przedstawicielami mniejszości etnicznych zgodnie z imperialną polityką ''dziel i rządź'' [ nie tylko Żydami jak Różański-Goldberg czy Światło-Fleischfarb ale i o czym jakoś się mniej mówi Ukraińcami oraz Białorusinami ], na terenie kraju stacjonowały niezliczone jednostki Armii Czerwonej zwalczające wraz z kolaboranckimi formacjami partyzantkę niepodległościową nieraz równie brutalnymi metodami co hitlerowcy obejmującymi pacyfikacje z publicznymi egzekucjami i paleniem żywcem ludzi w domach i po stodołach włącznie etc. - a tu przyłazi mądralińska bełkocząc coś o rozbestwionych ''faszystach'' z NSZ i AK-owskich ''zaplutych karłach reakcji'' wyprawiających pod nosem zastraszonych sowietów ''pogromy'', tak jakby Polacy, obojętnie dający d... czy nie, mieli wtedy coś w ogóle do gadania ! Owszem, po lasach i wsiach w niektórych rejonach funkcjonowały jeszcze wcale liczne i śmiało poczynające sobie zgrupowania antykomunistyczne, ale duże ośrodki miejskie [ czy raczej to co z nich zostało jak w przypadku Warszawy ] i miasteczka były już kontrolowane przez nowych-starych okupantów, ZWŁASZCZA Kielce, które po numerze wywiniętym przez Hedę ''Szarego'' z odbiciem miejscowego więzienia zamieniono praktycznie w obóz warowny, gdzie nawet mysz nie mogła się prześliznąć - ot, mam tu pod ręką wspomnienia świętokrzyskiego partyzanta Mieczysława Kubali w których opisuje taką oto historię, że po zapisaniu się tuż po ''wyzwoleniu'' do miejscowego gimnazjum aby uzupełnić przerwaną przez wojnę edukację jak to młodzi ludzie dziś w ''galeriach'' handlowych postanowił przejść się pod wieczór, gdy jeszcze nie było ciemno głównym deptakiem miasta popularnie zwanym ''Sienkiewką'' [ do niedawna ''Hitlerstrasse'' ] i niemal natychmiast został zatrzymany przez milicyjny patrol po czym aresztowany jako były żołnierz AK, a wszystko to działo się jesienią '45, więc o czym mówić tym bardziej ponad pół roku później w warunkach mobilizacji wszystkich prosowieckich służb zarządzonej na czas sfałszowanego przez komunistów referendum ''ludowego''. Nawet wersja ''antropolożki'' przeczy ''pogromowej'' hagadzie jednoznacznie wskazując na sprawstwo lokalnego resortu, niechby poobsadzanego ''faszystami'', i haniebne zaniechania władz komunistycznych jak i ich radzieckich włodarzy, czego zdaje się nie dostrzegać w zaślepionej tępocie, tuman z dyplomem. Skądinąd pożytek chociaż z tego taki przyznajmy, że mimowiednie rzuca pewne światło na gigantyczną hipokryzję reżimu, który gromko ustami swych decydentów głosząc ideologię pełną humanistycznych frazesów w rzeczywistości sprzyjał głównie najgorszej ludzkiej kanalii gotowej bez wahania robić karierę po trupach, dosłownie, zwłaszcza w owym czasie ''sturm und drang'', pierwszych latach ''instalowania władzy ludowej'', niemniej opaczne wnioski jakie z tego wyciąga autorka analizę tę całkiem unieważniają.

I w ogóle cóż to znaczy, że ktoś w rodzinie miał ONR-owca czy choćby partyzanta z NSZ ? Nie trzeba daleko sięgać - mamy takiego ostatniego ''niezłomnego'' w gminie albo nawet i całym powiecie co to przez 45 lat po wojnie bynajmniej w lesie nie siedział, choć teraz chrzani, że budował wtedy ''bazy przetrwania'', ciekawe gdzie, chyba we własnym tyłku, tkwił w tak głębokiej konspiracji iż sam o tym nie wiedział skubany. ''Faszysta'' ten całkiem dobrze sobie żył w PRL, bywało, że miał jedyny taki samochód w mieście bo też i stać go było skoro wyjeżdżał na dyrektorskie posady do demoludów z ramienia spółek z udziałem kapitału radzieckiego, dlatego jako komuszy pieczeniarz twardo obstawał przy władzy ''ludowej'' za Jaruzela tępiąc ''Solidarność'', ale gdy w poł. lat 80-ych inne wiatry z Moskwy zawiały przyszedł czas by wymyślić się na nowo - i wtedy przypomniał sobie, że ma w rodzinie żyjących jeszcze weteranów NSZ, jął tedy odwiedzać rodzinne okolice by spisywać ich świadectwa i na tej bazie budować własną hagadę. Dzięki temu dziś robi za obwoźnego chochoła od pomników i tablic ku czci, bajeruje też gówniary po szkołach wciskając im kit, że UB aż cztery razy zatrzymywało go, ale za każdym razem był puszczany wolno bowiem wedle sfałszowanej metryki urodzenia był nieletni - popacz pan jaka wtedy panowała ''socjalistyczna praworządność'', zapewne ubole obawiali się rzecznika praw dziecka a może i samego Bieruta, który jak wiadomo kochał dzieci i zwierzęta, zboczeniec jeden.

Opublikowanie tego szajsu akurat teraz nie może być przypadkiem - poza oczywistym kontekstem międzynarodowym wygląda na podszytą desperacją próbę uwalenia na wstępie pewnych niepoprawnych politycznie wątków : ponieważ dłużej już nie dało się podtrzymywać kłamstwa o rzekomo ''spontanicznym'', ''oddolnym pogromie'', udział w zbrodni milicjantów i ubeków a właściwie ich sprawstwo stawały się oczywistym nade wszystko zaś pojawiało się coraz więcej istotnych poszlak wskazujących jednoznacznie na winę Moskwy należało więc zwłaszcza z tej ostatniej zdjąć odium, stąd hagada o onieśmielonych ''antysemickim motłochem'' czerwonoarmistach i sowietach wraz ze swoimi pachołkami z PPR nie potrafiącymi zapanować nad ''świętokrzyskim regionem autonomicznym'' rządzonym przez polskich komunistów-antysemitów wespół z podszywającymi się pod ubeków i członków partii NSZ-owcami, byłymi żołnierzami AK itd. Bezczelne babsko cynicznie czy ze zwykłej głupoty wykorzystuje ten smutny powtarzam po raz któryś fakt, że do ubecji ciągnęła najgorsza swołocz niestety przeważnie rodzimego pochodzenia mimo obsadzenia przynajmniej na początku kluczowych w niej stanowisk mniejszościami z ''koszerną'' na czele, lub tzw. POP-ami, całkiem zsowietyzowanymi ''pełniącymi obowiązki Polaka'' [ ostatnie szczególnie tyczyło wojskowej bezpieki, słynącej z bestialstwa Informacji Wojskowej, podobnie jak i armii jako takiej ], po to tylko by zwalić na miejscową kolaborującą z komuną hołotę i renegatów całą winę za mord w Kielcach skoro już nie sposób wciskać ordynarnego kitu o ''oddolnym pogromie'' w pełnym uzbrojonych po zęby sowieciarzy mieście, temu służą brednie o swoistej ''republice autonomicznej świętokrzyskiej endekoubecji'' nad którą rzekomo nie sprawowała kontroli zdominowana przez żydowskich komunistów centrala PPR oraz nade wszystko neurotycznych, nadwrażliwych krasnoarmiejcach jacy pochowali się po kątach obgryzając paluchy w obawie przed uzbrojonym w gołe pięści, kije i kamienie ''motłochem'' - rzeczywiście, istne ''faktysze narodowo-ideologiczne''. Mamy uwierzyć w absurdalny bzdet, że wszystko to jedynie porachunki lokalnego gangu z którymi takie niewiniątka jak Berman, Fejgin a zwłaszcza radzieccy towarzysze nie mieli nic ale to nic wspólnego - szkoda, że byłem chory i za późno wywiedziałem się o spotkaniu z ''antropolożką'' bo poszedłbym zapytać ją czy w ogóle podjęła choć próbę zweryfikowania w moskiewskich archiwach [ nieważne, że zapewne daremną, idzie o same intencje i wolę poznania ] wątku rosyjskiej inspiracji zbrodni, bo jeśli nie morda w kubeł, nie ma prawa kwestionować jej tak zdecydowanie jak to czyni bazując li tylko na dostępnych w kraju źródłach [ ja sam z braku sowieckich nie twierdzę tego a wnioskuję z ówczesnej sytuacji skolonizowanego faktycznie kraju ], nie mówiąc już, że skoro taki brat Bermana jest dla niej wiarygodnym źródłem to właściwie o czym tu gadać, choć w tym kontekście intrygująco brzmi informacja pochodząca z jego biogramu umieszczonego na jak najbardziej prosemickiej stronie, iż :

''Latem 1946 r. uczestniczył w rozmowach z Ministerstwem Bezpieczeństwa Publicznego, Ministerstwem Sił Zbrojnych i Ministerstwem Obrony Narodowej, które doprowadziły do czasowego otwarcia granic Polski dla masowej emigracji Żydów.''

https://sztetl.org.pl/pl/biogramy/2220-berman-adolf-abraham

- hmm, co za niesamowita zbieżność wydarzeń:))) [ tylko ''paranoik'' i ''oszołom'' od ''teorii spiskowych'' może domyślać się w tym czegoś więcej ]. Rzecz jasna sprawstwo a co najmniej przyzwolenie Moskwy w niczym nie zdejmuje odium winy za mord z miejscowych kolaborantów, obojętnie polskich czy żydowskich, ale znaj proporcjum mocium pani.

Poniewczasie w związku z tym przyszła mi na myśl pewna niepokojąca refleksja : pies mordę lizał Żydom, dzięki temu przynajmniej tylko do skrajnych idiotów nie dotarło jeszcze, że nie gramy z Izraelem w tej samej drużynie i nawet jeśli z dilu z Putinem na Bliskim Wschodzie nic im nie wyjdzie nikt już poza skończonymi durniami nie da się tu nabrać na plewy o rzekomym ''sojuszu'' i ''partnerstwie''. Martwi mnie za to postawa USA, które najwidoczniej uparły się wraz z żydowskimi gangami wepchnąć nas w łapy ''matuszki Rassiji'', gdyż praktyczna realizacja u-roszczeń Koszer Nostry oznacza de facto ufundowanie nad Wisłą ''Judeopolonii'', nawet nie tyle w wersji lansowanej przez Brauna bo wątpię aby cały Izrael jakby zaczęło im grzać w tyłki się tu przeniósł, jeśli już będziemy robić za bezpieczny ''węzeł transportowy'' [ być może stąd ''rehabilitacja'' i ordynarny lans aferzystów z Art-B, czyżby podgotowka pod ''operację most 2'', tyle że w odwrotną stronę ? ] ale wystarczy, że obejmą ''pakiet kontrolny'' pozbawiając nas resztek suwerenności ekonomicznej i koniec - ''żydowski zarząd powierniczy'' i ''wasze ulice - nasze kamienice'', dosłownie a to stwarza jak słusznie zauważył Targal wyśmienitą koniunkturę dla recydywy neomoczaryzmu, ''narodowego komunizmu'' pod auspicjami Moskwy, i w tym sensie kocopoły ''antropolożki'' wyglądają niestety na antycypację możliwych zdarzeń niczym ''samospełniające się proroctwo''. Ewidentnie cuchnie skoordynowaną akcją bo tylko sterroryzowany politpoprawnością tuman może uważać opublikowanie tego syfu akurat teraz za przypadek powtarzam, popatrz pan co za ''koincydencja'' - babsko pracuje dobrych parę lat nad dwoma opasłymi tomiszczami na temat ''pogromu'', których promocja przypada na ''dziwną wojnę'' polsko-izraelską i rocznicę marca '68, normalnie ''zbiór zbioru przypadków'':))) Niestety teren jest już przygotowany - miałem niedawno okazję pogadać z pewnym NS-em, co ciekawe bardziej jeszcze niż po Żydach jechał po banderowcach, choć to przecież bliźniacza organizacja [ konkurencja do serca Adiego ? ] i ogólnie Ukraińcach mimo iż nie ma żadnych krewnych z Wołynia, natomiast Cimoszewicz był dlań ''patriotą'' i ''wybitnym politykiem'', nie cierpiał za to ''wyklętych'' jako rasowy narodowy socjalista pogardzając nimi jako ''paniczykami z dworu'' no i podziwem darzył Putina, żadne zdziwko. Co mnie jednak zaintrygowało, że wedle jego słów centrala podziemnego świata miejscowych nazioli znajduje się na Śląsku, tam jest ich matecznik a wiadomo iż - z całym szacunkiem dla zwykłych Ślązaków - ten region to gniazdo postsowieckich służb, przede wszystkim wojskowych [ ''banda na bandzie'' jak trafnie spostrzegła pani ''ale jaja'' ]. Wszędzie zresztą na świecie tego typu organizacje, podobnie jak neokomusze, są ''monitorowane'' a wręcz tworzone od podstaw przez bezpiekę - może to zbyt słaba przesłanka ale nader znamienny był widok trepów zdążających na koncert kultowej w tym środowisku skinowskiej kapeli ''Honor'' na pocz. lat 90-ych, który kiedyś widziałem na tubie, niestety znikł obecnie a przynajmniej nie mogę go znaleźć. W każdym razie to podludzkie ścierwo zapewne wypłynie ze swej niszy a stanie się to dzięki żydowskim gangom wyłudzaczy kasy i suflującym im z durnoty i za pieniądze neokomunistom, ''antyfaszystowskie'' represje będą jedynie podsycać patologię dorabiając jej niezasłużonej ''męczeńskiej'' legendy dopóki nie usunie się samych przyczyn. Martwi mnie to jako potomka tzw. ''robotników przymusowych'', tutejszych chłopów z dziada pradziada, którzy podczas okupacji przeżyli realny horror, jak wyznał mi z goryczą podczas jednej z ostatnich przed śmiercią rozmów ojciec miał takie dzieciństwo jak te dzieci w Syrii obecnie i ani na jotę nie przesadził, stąd nie mogę zachować emocjonalnego dystansu wobec ordynarnych bredni tępej baby, zwłaszcza jej ledwo skrywanej rasistowskiej pogardy wobec polskich ''gojów'' jakim odmawia uznania ich cierpień nie stosując żadnej taryfy ulgowej, w przeciwieństwie do kreowanych na jedyne i niepokalane niemal ofiary żydowskich ''ubermenschy''.

Na szczęście serwowany przez nią agitprop jest na tyle absurdalnie wręcz głupi a nade wszystko spisany mętnym, niekomunikatywnym nawet dla udających jedynie, że coś zeń pojmują ćwierćintelektualistów z KOD-u i okolic ''Haggadnika'' językiem, iż zakres szkód poczynionych tutaj i ubytków w mózgach jest wskutek tego nader ograniczony [ niemniej z opisanych wyżej powodów nie sposób było ostawić bezczelną chucpę bez komentarza ]. Na dowód z jakimi szczytami paraintelektualnego bełkotu mamy tu do czynienia  uraczmy się w finale typową postmodernistyczną sieczką, jej popłuczynami mentalnymi jakie serwuje ''antropolożka'', której najwidoczniej kiełbasi się już we łbie wszystko ze wszystkim, napuszona retoryka totalnie wyzutego z ''fallocentrycznej'' treści wywodu całkiem go unieważnia - i bardzo dobrze [ bo tak naprawdę nie idzie tu o nic innego jak tylko by gadać i wypisywać farmazony dla nich samych, no i dla kaski rzecz jasna, nagród etc. ] :

''W badaniach porusza ona również problem związany z udziałem dzieci i młodzieży w pogromie. Analizuje m.in. mimikę i mowę ciała uczestników pogrzebu ofiar pogromu na podstawie zdjęć oraz zeznania młodych uczestników złożone w czasie śledztwa. „W warunkach rozluźnienia zakazów kobiety i młodzież dopuszczają się ekscesów” – pisze badaczka.

Joanna Tokarska-Bakir w pracy opisuje również rolę, jaką w pogromie odegrały kobiety. Rozhisteryzowane kobiety mówiły, że Żydzi, którzy przyjeżdżają ze Związku Radzieckiego, są wyczerpani fizycznie i uprowadzają polskie dzieci w celu dokonania transfuzji krwi. „Ciekawe, że właśnie te dwa czynniki – na­pływ Żydów rosyjskich i porywanie dzieci ''na krew'' – pojawiły się w wa­tykańskim memorandum o genezie pogromu kieleckiego. Dokument tłu­maczył genezę pogromu ''koincydencją pomiędzy napływem rosyjskich Żydów do Polski i tajemniczym ginięciem dzieci chrześcijańskich''. Zu­pełnie jakby repatriacja była inwazją bodysnatchers – ''porywaczy ciał''. Kieleckie kobiety musiały poddać się tej sugestii, ale przy okazji poczuć także społeczne przyzwolenie na okazywanie agresji” – ocenia autorka.''

http://www.dzieje.pl/ksiazki/pod-klatwa-spoleczny-portret-pogromu-kieleckiego

- płyną z powyższego bardzo niepokojące w politpoprawnej optyce przybranej przez autorkę wnioski, bo wynika zeń, iż rozbestwione brakiem władczej męskiej ręki kobiety zwyczajnie głupieją i stąd chyba prawdą jest, że ''jak chłop baby nie bije to jej wątroba gnije'':))) Jakiś straceniec zainspirowany efekciarskim porównaniem Joaśki mógłby też nakręcić obraz pt. ''Noc żywych Żydów'', ale raczej nie w Hollywood...

W kontrze polecam wysłuchać znakomitej prelekcji historyka kieleckiego IPN Marka Jończyka o radzieckiej agresji militarnej zwanej do dziś przez takich durni jak Tokarska-Bakir ''wyzwoleniem'' [ każdy kto próbuje czerstwych szantaży moralnych powinien uderzyć się w tępy łeb a później przypomnieć sobie, że Sowieci ''wyzwalali'' nas od tych z którymi przed paru laty zaledwie wspólnie zniewalali i robili to w swoim interesie a nie naszym walcząc ''za Stalina i rodinu'', stąd wdzięczni być nie mamy im za co ] - godne podkreślenia, że jest on fachowcem w przeciwieństwie do ''antropolożki'' bo znamienne, iż za ''historyczny rewizjonizm'' biorą się u nas zwykle dyletanci tacy jak ona czy Gross a po prawej stronie Zychowicz i Ziemkiewicz, żadne z wymienionych nie jest zawodowym historykiem i dlatego chrzanią tak niemożebne farmazony [ zresztą będę musiał w końcu zabrać się za zaoranie na tym polu Rafała Aleksandrowicza, na drugą nóżkę dla równowagi ] :

http://rodm-kielce.pl/relacja-ze-spotkania-nt-styczen-1945-wyzwolenie-starachowic-czy-nowa-okupacja/