Wielce raduje mnie rezultat ostatnich wyborów, tym bardziej, że sam nie dołożyłem doń ręki. Dzięki niemu bowiem lada moment przynajmniej części z antyPiSowskich wyborców własne łajno wyląduje na twarzy. Szczególnie licznym wśród nich emerytom i urzędnikom państwowym - kto ma jeszcze czelność bredzić o ''przekupywaniu socjalem''?! Oni bowiem w swej głupocie sądzą, że ów ''koniec rozdawnictwa'' będzie tyczył jedynie tak pogardzanej przez nich ''hołoty od pińcest'', tymczasem zajebią ich właśnie swoi, a nie miękkim chujem robiony PIS. Nie tyle nawet zżulony niemal całkiem i w istocie przegrany Tusk, co nade wszystko Hołownia. Bowiem to właśnie takowe mazgaje okazują się zwykle najgorszymi sukinsynami, a nie żadne tam mięśniaki czy insi pozerzy, co zazwyczaj jedynie kozaczą. Kwestią więc tylko czasu są nad Wisłą sceny jak z Francji, gdzie policja brutalnie pałowała desperatów w togach sędziowskich, przykutych w proteście do ogrodzeń likwidowanych przez Macrona sądów - nie mogę się wprost doczekać tego samego z naszymi KODerastami i Iustytkami:). Durnie będą słać wtedy apele na przysłowiowy Berdyczów dziwując się w swej głupocie, czemuż to Wielce Szanowna Komisja Ojropejska tym razem nie staje w ich obronie, lecz brzydko milczy. Dobije zaś ową swołocz obwołanie jej w TVN i ''odzyskanej'' z łap PiS TVP ''PiSdzielcami'' i ''roszczeniową hołotą'', śmiącą wszczynać burdy przeciw tym razem już ''słusznej'' władzy. Samym PiSowcom również przyda się zsyłka do ław opozycji, gdyż na mocy pokracznej logiki władającej polskim życiem politycznym kolejnej kadencji sprawowania rządów już by nie przetrwali, zwyczajnie jak przewidywałem odjebałoby im całkiem z braku realnej konkurencji. Co tu kryć, to zapewne ostatnie wybory parlamentarne Kaczyńskiego, nieuchronnie przecież kończy mu się ''resurs biopolityczny'', a gdyby brakło patriarchy Morawiecki z Ziobrą rzuciliby się sobie do gardeł na równi z pomniejszymi frakcjami partyjnymi, tak zaś otoczeni pospólnym murem wrogości zmuszeni zostaną do trwania razem na dobre co i złe. Szczególnie Ssakiewiczowi wyjdzie na korzyść odcięcie od publicznej kiesy, bo spasł się na niej do tego stopnia, że lada moment a by pękł. Poza tym PiS ma za swoje, tak bowiem kończy się prowadzenie sanacyjnej polityki endeckimi metodami. Do niedawna rządzącym uwidziało się zaprowadzać ''narodową
demokrację'' w sytuacji, gdy zdecydowana większość post-Polaków już
nie czuje żadnej wspólnoty z własnym narodem ani państwem, i to na czele z
jego funkcjonariuszami, wybrała bowiem radykalny indywidualizm i de facto globalizację. Bynajmniej dlatego, że nie oddali głosu na PIS, bo czy owa formacja rzeczywiście reprezentuje dążenia niepodległościowe Polski jest kwestią co najmniej dyskusyjną, ale przez poparcie dla sił faktycznie antypaństwowych, cokolwiek by tam one głośno nie deklarowały. Nikogo zaś nie należy chronić przed nim samym -
co do mnie zaprowadziłbym dla wszystkich mniemanych liberałów wolny
rynek na pełnej kurtyzanie. Żadnych podatków, ZUS-u, państwa, narodu,
rodziny, tylko goła jednostka, która wszakże ma faktycznie żyć na własny rachunek.
Gwarantuję, że podniósłby się wtedy wrzask wniebogłosy, a pierwszymi
gardłującymi byliby oczywiście sami ''wolnościowcy''. Ludzie muszą wreszcie
zacząć ponosić konsekwencje własnych nietrafionych często
wyborów życiowych, należy przestać ich przed tym chronić, tym bardziej
skoro tego nie pragną. Oczywiście nie żywię najmniejszych złudzeń, aby
zdecydowana większość z nich była zdolna do pojęcia owego prostego
związku przyczynowo-skutkowego, ale doprawdy nie dbam o ich durne
mniemania, sami się bowiem zaorali chcą tego czy nie i co objawi się im już niebawem. W każdym razie prawdziwy triumf wyborczy Trzeciej Nogi Hołowni oznacza głównie klęskę Tuska, a nie Kaczyńskiego, gdyż PO nie udało się tym samym zmonopolizować ''totalnej opizdycji'', jak zamierzała. Tak więc ''partia pruska'' nad Wisłą będzie odtąd kontro[lo]wana przez Amerykanów, jacy mają też swoją ''wtykę'' w samej Pedofilii Obywatelskiej, którą to funkcję pełni Czaskosky. Nie ziębi mnie to ani grzeje, nie żywię bowiem najmniejszych złudzeń zwłaszcza co do obecnych USA, to jedynie mniejszy syf od kontynentalnej ''osi zła'' Paryż-Berlin-Moskwa, niemniej o żadnym odzyskaniu pełnej władzy nad Polską przez Niemcy mowy nie ma i być nie może. Ostatnie głosowanie okazało również dowodnie, że liberalny - czyli większościowy obecnie nad Wisłą - elektorat ma już serdecznie dość wiecznych wygłupów korwinowców i prokacapskiej szurii. Tym należy tłumaczyć wyborczą porażkę, lecz nie klęskę Kucfederacji i zdecydowanie ponad oczekiwania zwycięstwo Trzeciej Nogi, czyli PSL po liftingu sposobem ''na Szymusia''. Szczególnie raduje potężne upokorzenie Kurwina przegraną znaczną liczbą głosów i to z kobietą:). W dodatku żadną tam feminazistką [ Boże broń! ], ale prawniczką Ordo Iuris - już widzę oczętami wyobraźni swemi ów mózgojeb, jaki budzi to u lewackich ''sióstr'', w tym akurat Janusz jest praw, ale i tak **uj z nim. Doprawdy, nic lepszego nie mógłbym sobie pod tym względem wymarzyć...
W każdym razie nie mam najmniejszego zamiaru histeryzować, że ''Finis Poloniae'', jak wielu wyborców obozu do niedawna jeszcze rządzącego. Powinien on w zamian potraktować to jako gorzką nauczkę, by pojąć wreszcie ową paradoksalną myśl płynącą z ''sanacji'' Piłsudskiego, że wolną Polskę można ustanowić tylko wbrew zdecydowanej większości samych Polaków, już z przedrostkiem ''post-''. Bynajmniej dlatego powtórzmy, że nie popierają PiS, ale iż swym wyborem opowiadają się już za innym zupełnie światem chcąc tego lub nie. Liberalnym i zglobalizowanym, jaki jest mirażem dogorywającym właśnie na naszych oczach, z którego przyjdzie im się w przeraźliwy dla nich sposób obudzić, jak wesołkom z izraelskiej techno-imprezy zarzynanym przez ''innosemickich'' rezunów. Bowiem UE stanowi kompletną geopolityczną nicość, niezdatną całkiem do stawienia czoła wyzwaniom, jakie wkrótce i nas czekają a nowa koalicja rządząca RP tylko je pogłębi, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Wszakże stanie się tak wedle życzenia większości drogich rodaków, jacy będą mieć za swoje a też dawno powinni, dlatego gdyby PiS miał jaja zsyłałby wszystkich nachodźców do miasteczka Wilanów:). Kreatury z zamkniętych osiedli opowiadają się za otwartymi granicami kraju, sądzą bowiem w swej głupocie, że mury i uzbrojeni po zęby strażnicy ich ochronią, gdy nastanie prawdziwa dziejowa rozpierducha. Cóż, w Buczy również luksusowe apartamenty posiadali najzamożniejsi Ukraińcy... A przyjdzie nieuchronnie taki czas, że nie będzie już gdzie spierdolić, w żadne Alpy czy na insze Teneryfy, zapewniam. Wtedy zaś bez solidnego fundamentu państwa, jakim jest armia na miejscu nie przetrwasz, choćbyś się zaszył w bunkrze z całym arsenałem wszelkiej broni i zapasami na 100 lat. ''Obywatele świata'' sczezną wtedy jako pierwsi i bardzo dobrze, wszystkie zaś ONZ i WHO okażą się tym, czym były w istocie - bezsilnym gównem. Dlatego polskim patriotom pozostają nie demokratyczne gierki, lecz jak zawsze ''liberum conspiro'', i to nie tyle przeciw wrogom zewnętrznym, co nade wszystko ''wsobnym'', jacy bez złudzeń zawsze tu w ''prywislanskim kraju'' występowali nadzwyczaj obficie. Surowy autorytaryzm i republikańska dyktatura w jej pierwotnym, rzeczywiście wolnościowym sensie to jedyna formuła na zachowanie autentycznie niepodległej Rzeczpospolitej, której nie będzie bez nowej Berezy. Tyle z mej strony cierpkiego jak dobre wino ''powyborowia''.